Info

avatar Ten blog i rower prowadzi axass z miasteczka Gałków Mały. Na razie mam przejechane 198709.79 kilometrów w tym 10401.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.76 km/h.
Więcej o mnie.
------------------------------------------ Follow me on Strava ------------------------------------------
2012 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl

2022 baton rowerowy bikestats.pl
---------------------------------------------- Flag Counter ---------------------------------------------- Realtime Website Traffic ----------------------------------------------

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy axass.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 147.26km
  • Czas 07:21
  • VAVG 20.04km/h
  • Podjazdy 449m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 2

Sobota, 6 sierpnia 2016 · dodano: 19.08.2016 | Komentarze 0

zień 2
Rozpoczął się deszczowo i mgliście. Mało spałem bo deszcz łomotał o tropik jakby chciał swoimi kroplami przekazać jakąś wiadomość. Brzmiała by ona pewnie uwaga jest mokro. Ale mimo że kłosy kłaniały się od wilgoci ruszyłem dalej. Namysłów czekał. I dobrze że czekał, bo się w międzyczasie wypogodziło. Może dzięki temu miasto urzekło mnie swoim urokiem albo to zasługa dziewczyny sprzedającej mega wielkie zapiekanki na placu głównym. Namysłów urzekł krętymi uliczkami i "starym miastem". Nie wiem czy to właściwe określenie ale mnie się wydało stare i klimatyczne. Ogólnie zaskoczył mnie też swoimi zabytkami i zabudową. Po szamanku i zastrzyku energetycznym pocisnąłem dalej. Pod koniec dnia na horyzoncie zaczął majaczyć masyw Ślęży, mając około 300 km za sobą poczułem świeżość i pomyślałem głęboko "w sumie jest ok". Jeszcze tylko złapanie miejscówki na nocleg. Jest! I to z widokiem na nadchodzący zachód słońca. Szybko okazała się spalona. Dwóch miłośników zachodów wdrapało się na tę samą łączkę co ja i robiło foty zachodzącemu słońcu (przynajmniej tak uważam, bo co tam robili to kij ich wie.) Po dokładniejszym zbadaniu terenu odkryłem kilka wydeptanych szlaków urozmaiconych chusteczkami higienicznymi i puszkami po browarach. Czyli nie tylko mnie się to miejsce spodobało. Poszukałem jeszcze godzinkę i trafiłem. Widok git, żadnych mrówek w okolicy. To pierwsza noc gdy Cube nie spał pod plandeką. Po myciu został tylko nasłuch świerszczy. Lubię ich odgłos bo przypominają dobrze serwisowany bębenek...Prócz tego delektuję się barwami zachodu słońca.


poranek



po drodze napotkana stara zapadająca się chlewnia


w Namysłowie powitano mnie muzycznie


wieża ciśnień w Namysłowie


kościół pw św Piotra i Pawła wciąż Namysłów



z dala powoli zaczął się wyłaniać masyw Ślęży, to dodało skrzydeł





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa naspo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]