Info

avatar Ten blog i rower prowadzi axass z miasteczka Gałków Mały. Na razie mam przejechane 198699.57 kilometrów w tym 10401.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.76 km/h.
Więcej o mnie.
------------------------------------------ Follow me on Strava ------------------------------------------
2012 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl

2022 baton rowerowy bikestats.pl
---------------------------------------------- Flag Counter ---------------------------------------------- Realtime Website Traffic ----------------------------------------------

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy axass.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2018

Dystans całkowity:2073.66 km (w terenie 313.20 km; 15.10%)
Czas w ruchu:100:02
Średnia prędkość:20.73 km/h
Suma podjazdów:16031 m
Suma kalorii:752 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:86.40 km i 4h 10m
Więcej statystyk
  • DST 134.00km
  • Teren 23.00km
  • Czas 06:14
  • VAVG 21.50km/h
  • Podjazdy 914m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

dzień 7

Wtorek, 28 sierpnia 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 2

Pobudka i szybka decyzja co dalej. Ano dalej jazda tylko gdzie? Były dwie opcje które postanowiłem rozważyć dopiero po przejechaniu Gdańska. Do Gdańska atrakcyjna przeprawa promowa Mikoszewo-Świbno. Po przejechaniu, a właściwie po przebiciu się jakoś przez Gdańsk, padła decyzja żeby ruszyć na Karwieńskie Błota i tam u zaprzyjaźnionego właściciela domków szukać legalnego schronienia. Tutaj żadnych dygresji jedynie jazda asfaltami do celu. Na miejscu chwila oddechu i ze spienionym piwem wprost nad morze na zasłużony odpoczynek.

lotnisko w Gdańsku


jezioro Dobre


buty zostały zrzucone


i posiadówka na plaży


  • DST 182.89km
  • Teren 26.00km
  • Czas 08:57
  • VAVG 20.43km/h
  • Podjazdy 1156m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

dzień 6

Poniedziałek, 27 sierpnia 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 1

Poranek genialny, słońce przebijające się przez poranne mgły zwiastuje dobry dzień.. Chwila kontemplacji, dłuższa chwila przebijania się przez krzaki i dalej na siodło. Mimo majaczącej chęci szybkiego strzału żeby już wylądować nad morzem postanowiłem jednak sumiennie dociągnąć trasę GV do końca. Droga urozmaicona widokami i pogoda dopisywała więc jechało się komfortowo. Widok na Zalew Wiślany spowodował że oczami wyobraźni leżałem już na plaży. Strzałem w dziesiątkę okazał się Park Krajobrazowy Wysoczyzny Elbląskiej. Pofałdowany teren, mnóstwo podjazdów, wszystko w pięknych okolicznościach przyrody. Jest gdzie się dobrze wyhasać. W Elblągu myślałem że koniec/początek trasy jest jakoś dobitniej zaznaczony np. wypasioną wiatą, pomnikiem rowerzysty (pomników nigdy dość) czerwonym dywanem czy coś w ten deseń. A tu koniec Elbląga, koniec trasy i nara. Żadnego szampana czy kwiatów. Dalej w poszukiwaniu dziksa. Tego znalazłem na polu z widokiem na farmę wiatrową.


poranek


Zalew Wiślany


pamiątkowa fota i dalej w trasę


i fenomenalny koniec/początek GV. Odcinek Łomża-Elbląg uważam za zamknięty i przejechany sumiennie w 100 %.




  • DST 148.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 07:29
  • VAVG 19.78km/h
  • Podjazdy 1038m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

dzień 5

Niedziela, 26 sierpnia 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 0

Pobudka z widokiem na jezioro Rydzówka, w miarę sprawne pakowanie obozowiska i gramolenie się przez pole na trasę. Trasa dość długo wiodła asfaltem i dalej odbijała w szutry i polne drogi. W zeszłym roku przejeżdżałem przez Lidzbark Warmiński ale w tym roku dzięki GV miałem okazje poszwendać sie w tym mieście i poznać je dokładniej. Dalej w trasę. Po kluczeniu drogami różnej maści dobiłem do Górowa Iławieckiego. Tutaj późne zakupy i do przodu żeby jak najszybciej wyjechać z obszaru zabudowanego w poszukiwaniu noclegu. Po 20 minutach przepychania roweru przez osty i pokrzywy wchodzę na idealną polankę z idealnym widokiem. Tu drapiąc się po nogach rozbijam się i szukam ukojenia we śnie.


jedziem


zaułki w Lidzbarsku Warmińskim


przydrożne pejzaże


widok z noclegowni - wart przepychania się przez osty




  • DST 127.18km
  • Teren 46.00km
  • Czas 07:29
  • VAVG 17.00km/h
  • Podjazdy 1038m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

dzień 4

Sobota, 25 sierpnia 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 2

Poranek był spokojny do czasu strzałów. Nocleg miałem kilkadziesiąt metrów od asfaltu. Rano jakieś auto zawróciło wjechało w dróżkę którą wczoraj jechałem w popłochu w pole. Potem usłyszałem strzały i w tym momencie zrozumiałem że to nie czas czekać na rykoszet. Bez mycia zębów zwinąłem w kontrolowanym pośpiechu dobytek i wypadłem w końcu zahaczyć o Hańczę. Dalej trójstyk granic. Napis na tablicy głosi że strona rosyjska (konkretnie okręg kaliningradzki) zabrania wchodzenia i fotografowania na jej terytorium. Jako rowerzysta z szengen pragnący przekraczać granice obfotografowałem wszystko i pojechałem dalej swoje. Zaczęło padać, znów na grubo. Po trasie przytuliłem wiatę w lesie. Po deszczu było już tylko lepiej. Znów szutry przeplatane wstęgami asfaltu. Nie ma nudy. Jest co robić.


pobudka w pobliżu Hańczy


jezioro Hańcza


trójstyk granic - trzeci w karierze


niestety lisio! miejscówka zajęta:)


pejzaże w trakcie trasy


niesamowity leśny klimat po deszczu


i dalej lasami


zabytkowe mosty w Stańczykach


nocleg z widokiem na jezioro Rydzówka




  • DST 165.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 07:38
  • VAVG 21.62km/h
  • Podjazdy 867m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

dzień 3

Piątek, 24 sierpnia 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 1

Nocmało spana. Zmiana pogody w nocy przyniosła wiatr że w nocy w namiocie podłoga falowała. Brzózki pod którymi się wczoraj rozbiłem dziś okazały się osiką. Te potrafią jeszcze bardziej szumieć niż jodły na gór szczycie w Halce. Jazda dalej w kierunku Puszczy Augustowskiej. Pogoda lepsza, droga to offroad. Dupa boli ale dymanie kilkanaście/kilkadziesiąt kilometrów tylko i wyłącznie lasem ma swój podróżniczy urok. Nawet jeśli droga to tarka na której zęby wpadają w rezonans z podskakującymi sakwami, to i tak jedziesz z zacieszem na duszy. Na tym odcinku GV robi przystanek m.in. nad jeziorem Sajno. Malowniczo i rozleniwiająco. Dalej droga znów lasami i to esencja jazdy tym szlakiem. Jest tyle zieleni że można się zrelaksować za całą rodzinę na rok z góry. Suwałki przywitały robotami drogowymi więc po małej walce z robotyzacją o jezdnię, wypadłem na jezioro Hańcza. Było ono jednym z małych celów tego wypadu. Przed Hańczą pogoda zaczęła się trochę zmieniać. Ech gdzie tam trochę. Zaczęło zacinać równo deszczem i słychać było gromy z ciemnego nieba. Po 19 stej zrobiło się ciemno jak w dupie u czarnoskórego górnika i to był najwyższy czas by szybko, ale to ekspresowo wręcz szukać miejsca do rozbicia namiotu. Znalezione i bez wybrzydzania zasiedlone pole przy szkółce leśnej.


poranek z widokiem na dolinę Biebrzy


jezioro Sajno w Puszczy Augustowskiej


i dalej asfaltowa jazda przez puszczę




  • DST 191.23km
  • Teren 12.00km
  • Czas 08:55
  • VAVG 21.45km/h
  • Podjazdy 509m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

dzień 2

Czwartek, 23 sierpnia 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 2

Pobudka na polu z deczka zarośniętym brzozowym młodnikiem. Start dalej. Azymut na Łomżę czyli tam gdzie planowałem zacząć śmigać po Green Velo. Miasto po raz pierwszy odwiedzone. Centrum nie różni się od innych miast. Za to Stara Łomża nad Łomżyńskim Parkiem Krajobrazowym - no tu jest klimat. Mimo zmęczenia i resztek szamy z przyjemnością cisnąłem początkiem szlaku GV. Koniec na dziś prowadził Carską Drogą przez Biebrzański Park Narodowy. Tutaj za Goniądzem, po zakupach w lokalnym spożywczaku, pomyślałem o noclegu na legalu. Bezsensu starania. Jadę dalej i łapę dziksa z widokiem na dolinę Biebrzy

Łomża-początek przygody


Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwii


Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwii ciąg dalszy


i takich piaszczystych dróżek wyprażonych w słońcu było od groma i ciut


Carska Droga w Biebrzańskim Parku Narodowym





  • DST 196.60km
  • Teren 13.00km
  • Czas 08:05
  • VAVG 24.32km/h
  • Podjazdy 6210m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

dzień 1

Środa, 22 sierpnia 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 2

Mało ekscytujący, polegał na zdrowym pedałowaniu sakwomatem. No może z tym "mało ekscytującym" przesadziłem. Kampinos odkrył po drodze kilka urokliwych miejsc. Nowy Dwór Mazowiecki po raz drugi w życiu odwiedzony. Tym razem bez wbitki na miacho jeno tranzyt. Acz Narew w tym miejscu (tak, tak nie Wisła) nadal jest dla mnie bardzo urokliwa).


Kampinoski Park Narodowy


Narew w Nowy Dwór Mazowiecki




  • DST 14.50km
  • Teren 14.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 12.25km/h
  • Podjazdy 248m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczadzenie

Niedziela, 19 sierpnia 2018 · dodano: 10.09.2018 | Komentarze 0



  • DST 48.60km
  • Teren 34.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 12.15km/h
  • Podjazdy 753m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczadzenie

Piątek, 17 sierpnia 2018 · dodano: 10.09.2018 | Komentarze 0

I dalej rowerowo urokliwymi zakątkami Bieszczad.








  • DST 16.30km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 12.23km/h
  • Podjazdy 263m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczadzenie

Piątek, 17 sierpnia 2018 · dodano: 10.09.2018 | Komentarze 0