Info

avatar Ten blog i rower prowadzi axass z miasteczka Gałków Mały. Na razie mam przejechane 198699.57 kilometrów w tym 10401.71 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.76 km/h.
Więcej o mnie.
------------------------------------------ Follow me on Strava ------------------------------------------
2012 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl

2022 baton rowerowy bikestats.pl
---------------------------------------------- Flag Counter ---------------------------------------------- Realtime Website Traffic ----------------------------------------------

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy axass.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 16.70km
  • Czas 01:06
  • VAVG 15.18km/h
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 13

Środa, 17 sierpnia 2016 · dodano: 19.08.2016 | Komentarze 5

Dzień 13
Rano jeszcze szybki wypad nad jezioro Turkusowe i mała rundka po Wolińskim Parku Narodowym a potem to co lubię, czyli szum morza i piasek pod nogami. Spacer był tak miły że przerobiłem około 20 km. Wdrapałem się na Kawczą Górę z której rozciąga się panorama na Zatokę Pomorską, oglądnąłem najwyższe w Polsce wzniesienie klifowe czyli wzgórze Gosań i tak sobie chodząc czasem leżąc na piasku kontemplowałem cały wyjazd, zbierałem odczucia i segregowałem przeżycia zakraszając to wnioskami. Dziwne uczucie że jeszcze tak świeże wspomnienia Kamiennego mostu czy wizyty w Berlinie zaczynały się już zacierać. Szybko czas minął. Zjechałem kawał drogi nocując gdzie popadło, czasem pobłądziłem, czasem jechałem jak żółw a czasem gnałem jak gepard z bagażem. Te kilka dni nakarmiło mnie wspomnieniami których w ciągu roku nie uzbieram. Trasa taka to doskonała odskocznie od ludzi, od zgiełku i pędu. Rowerowa samotnia sam na sam z naturą i całym wachlarzem krajobrazów, począwszy od gór i meandujących rzek na morzu i europejskich aglomeracja skończywszy. Żadne biuro podróży nie zafunduje takiego wypadu. Sama infrastruktura szlaku i oznaczenie jest na 4+ bo zdarzały się potknięcia. Gdyby nie posiadany wcześniej zapisany ślad być może pobłądziłbym bardziej. Czasem na tabliczkach brak było oznaczenia szlaku a właściwie oznaczenie było ale wyblakłe przez co z daleka niewidoczne, czasem brakowało mi jasnej i łopatologicznej sugestii gdzie jechać. Jednak na trasie 630 km mają prawo wystąpić takie zająknięcia.

Dzień 14
A wisienką na torcie była podróż PKP intercity. Do tej pory nie miałem dobrych wspomnień z przewożeniem roweru w PKP.Ten jednak powrót był idealny. Nowy skład, przystosowane miejsca do przewozu rowerów, cisza spokój, prywatne miejsce przy rowerze i tabliczka nad moją głową informująca o rezerwacji i skąd dokąd jadę. Nie trzeba było się z nikim użerać, szukać miejsca w przeciskać się rowerem między bagażami. Szapo Ba PKP!

jeziorko turkusowe


posiadówka na plaży


klifu Wolińskiego Parku Narodowego
widok z Kawczej Góry






Komentarze
Trollking
| 20:59 wtorek, 23 sierpnia 2016 | linkuj Nie tylko Ty :) 17 sierpnia w dyskusji pod wpisem na BS wpisałem te same żale. To tak żebyś poczuł, żeś nie sam :)
axass
| 20:12 wtorek, 23 sierpnia 2016 | linkuj Też nie pałam zachwytem nad dobrodziejstwem jakie motoryzacja przyniosła ludziom i naturze. Na 10 sztuk 4/5 osobowych blachosmrodów jakie mijam maksymalnie w dwóch jedzie więcej niż jedna osoba. Idealne wykorzystanie przestrzeni. Ale przecież wygoda i komfort "uber alles". Kto by się przejmował tlenkami azotu, siarki, smogiem, olejami i zniszczeniami jakie sieją koncerny paliwowe. No i przy okazji trzeba wyciąć kawał lasu żeby pierdyknąć nowy parking. Na dzień dzisiejszy świadomość co poniektórych sprowadza się do świadomości ile kosztuje wacha i miejsce parkingowe a nie do tego co mogą zrobić pozytywnego dla szerzej pojętego otoczenia... ale zgorzkniały się robię na starość.. straszne...
Trollking
| 20:30 poniedziałek, 22 sierpnia 2016 | linkuj Tak, do tego miejscówki, które system losuje zaraz przy wejściu do wagonu, czyli najbliżej jak można od roweru... Kiedyś nie do pomyślenia, dziś... może już standard? Ja zresztą jestem nieobiektywny, bo od zawsze byłem wrogiem motoryzacji, a miłośnikiem rowerów i kolei ;)

Zdecydowanie suchością nie waliło. Brawo :)
axass
| 20:01 poniedziałek, 22 sierpnia 2016 | linkuj Dzięki za pozytywny odbiór, skoro już przejechałem kawał drogi to i starałem się jakoś ubrać w słowa całokształt podroży żeby suchością przekazu nie waliło po gałach. A co do kolei to jeszcze mam w głowie obraz schludnego, czystego komfortowego przedziału w którym rower spokojnie dynda na haku, i to nie sen. Oby tak było za każdym razem bo ta jakoś zdecydowanie zachęca do korzystania z kolei a nie powoduje torsje na myśl o "walce o miejsce" z powpychanymi w każdy możliwy zakątek pociągu pasażerami.
Trollking
| 20:37 sobota, 20 sierpnia 2016 | linkuj Wielkie gratulacje za całość relacji, a przede wszystkim za to, że ją wykonałeś nogami i rękoma :)

Czytało się rewelacyjnie.

A IC... tak, to już inny świat. O dziwo nawet Przewozy Regionalne coraz bardziej przypominają od kilku lat kolej, a nie skansen... :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa asnas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]